LBA

Liebster Blog Award

" Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej ilości obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na jedenaście pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz jedenaście osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im jedenaście pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował."

   Uff, przebrnęłam przez opis tej bardzo miłej zabawy. Zostałam nominowana przez Eskarynę. Bardzo dziękuję za wyróżnienie :)


1. Jak myślisz, z kim z uniwersum Harry'ego Pottera mogłabyś się zaprzyjaźnić i dlaczego?

    To dopiero pierwsze pytanie, a już takie trudne. Niezłą zagwozdkę mi zarzuciłaś.  Szczerze powiedziawszy nie mam zielonego pojęcia. Obstawiam Lunę Lovegood, ze względu na otwarty umysł, wiarę w różne dziwne rzeczy i wymyślanie nowych. Poza tym, krukonka lubi dużo mówić, co byłoby bardzo wygodne w naszej znajomości. Hmm... Trochę naciągana teoria, jednak nikt inny nie przychodzi mi do głowy. W każdym razie, na pewno nie byłby to nikt ze Slytherinu. Państwo napuszeni jakoś nie wzbudzają we mnie sympatii.


2. Czy jest jakiś fanfickowy paring, którego nie znosisz?

    Pytanie dotyczy tylko Pottera czy ogólnie? Jeśli chodzi o świat Rowling, to średnio mi się widzi takie zastawienie jak Lucjusz bądź Severus z Hermioną...  Ale nie odrzuca mnie, aż tak jak niektóre oficjalne związki pomiędzy postaciami w innych książkach, filmach bądź mangach.  W fanfickach tak okropnego jeszcze nie znalazłam, żebym płakała z tego powodu i musiała być aż pocieszana przez obcych ludzi na ulicy (Tak! Miałam taką sytuację, jak zła, niedobra Tobi, uświadomiła mi, że moja ulubiona postać skończyła z taką, której wybitnie nie cierpię). 



3. Gdybyś trafiła do Miodowego Królestwa i mogła zabrać z niego tylko jedną rzecz - co to by było?

    Czy zamknięta szafa, wypchana po brzegi pysznościami może się liczyć jako jeden przedmiot?



4. Jaki magiczny środek transportu wypróbowałabyś najchętniej? Sieć Fiuu, świstoklik, teleportację, miotłę, dywan, skrzydlate stworki...?

    Każdy jest wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju. W pierwszej chwili chciałam od razu krzyknąć, że skrzydlate stworki, hipogryfy, testrale, pegazy... Po zastanowieniu doszłam jednak do wniosku, że chciałabym również spróbować przepłynąć się statkiem należącym do Durmstrangu. To dopiero byłoby coś! Pomijając oczywiście fakt, że nie umiem pływać. Liczę jednak na to, że zaklęcia nie pozwolą wodzie na porwanie mnie.



5. Czy po zakończeniu opowiadania, które obecnie piszesz, planujesz rozpocząć kolejne?

    Chcę. Choć pewnie najpierw skończę, te które już zaczęłam. Mam ich kilka, do każdego przygotowaną rozpiskę... Tylko jakoś nie po drodze było mi napisać rozdziały. 



6. W jakich okolicznościach po raz pierwszy zetknęłaś się z Harrym Potterem?

    O Harrym Potterze pierwszy raz usłyszałam mając siedem, może osiem lat. Dostałam wtedy od szefowej mamy pierwsze dwa tomy do przeczytania, "bo może mnie zainteresuje". Jakoś się wtedy trafiło, że miałam wolne w szkole. Obie książki pochłonęłam niemal na raz. Niemal, bo w końcu Komata Tajemnic została mi zabrana, kiedy poszłam do łazienki się umyć. Byłam bardzo niepocieszona, ale skończyłam czytać następnego dnia. Od tego momentu zaczęło się wyczekiwanie na wydanie kolejnych części, a gdy wszedł do kin film... Ach, piękne to były czasy.



7. Co najbardziej cenisz w opowiadaniach? Przesłanie, zabawne sytuacje, plastyczne opisy, prawdopodobieństwo, a może coś jeszcze innego?

    Po zastanowieniu, wybieram dynamikę i barwność. Ciągłe smęcenie oraz niezarysowane postacie, które różnią się zaledwie płcią, kolorem włosów i oczu, nie jest dla mnie. Trafiłam może na jedno lub dwa opowiadania, które nadrabiały naprawdę dobrym stylem pisania. Nie zmienia to jednak faktu, że preferuję akcje i skomplikowany portret psychologiczny bohaterów. Lubię niespodzianki i nagłe zwroty akcji, a rozbudowana charakterystyka daje temu możliwości.



8. Co ci sprawia największą trudność podczas pisania?

    Pies zasłaniający ekran. Wołający mnie co pięć minut członkowie rodziny. Ogólnie, odrywanie co chwilę od komputera. Nienawidzę tego. Ledwo wpadnę na pomysł jak zacząć zdanie, zapiszę ze dwie literki i już muszę biec, aby coś "super pilnego" zrobić. Kończy się tym, że zarys piszę na komórce, kiedy jeżdżę po mieście komunikacją miejską, a potem w miarę możliwości uzupełniam opisy i rozbudowuję dialogi.



9. Piszesz w ciszy czy przy muzyce? Masz może jakiś stały zestaw utworów do pisania?

    Zazwyczaj przy muzyce, chyba że jestem wyjątkowo zmęczona. Staram się dobierać utwory, które pasują do klimatu pisanego przeze mnie fragmentu, dlatego lista zawsze się zmienia. Zazwyczaj wybieram filmową ścieżkę dźwiękową, rzadziej z gier, japońskie piosenki, a po odgłosy natury sięgam w ostateczności, kiedy nie mam już żadnego pomysłu na kontynuację pisania.



10. Gdybyś mogła teraz znaleźć się w dowolnym miejscu na świecie, co by to było za miejsce?

      Dobre pytanie. Mam kilka życzeń. Od słonecznej Hiszpanii, przez Andorę, po moje ukochane Włochy. Biorąc pod uwagę, że jeszcze nie zdążyłam zjeść śniadania, to głównie w celu zakupu jedzenia. Ewentualnie innych dóbr niedostępnych w Polsce, bo obecna pogoda raczej nie zachęca... A nie, przepraszam. Pakuję walizki i jadę. W Rzymie słońce i szesnaście stopni. Nie ma na co czekać. Pa, pa, polska szarugo.



11. Jak wyglądałby twój patronus?

      Chciałabym czerwoną pandę. Znam jednak siebie zbyt dobrze. Z pewnością byłaby to bliżej nieokreślona masa, bądź wielki napis "Leń". Taka kara za prokrastynację, której czasem zbyt namiętnie się oddaję.




    Krótka historyjka z pisania odpowiedzi na pytania: Lis w środku pisania, zadowolony jak nie wiem, a tu... Zawiesza się komputer. Rozpacz, zgrzytanie zębami i nienawiść do sprzętów elektronicznych. Z bólem serca robi restart i nastawia się duchowo na pisanie wszystkiego od początku. Z pomocą przybył jednak Google Chrome, który tym razem postanowił zapamiętać ostatnią sesję.

    Niestety, większość blogów, które czytałam wymarła śmiercią naturalną. Nie mam zatem możliwości nominowania kolejnych osób. Chyba czas najwyższy zapolować na nowe historie, a następnie dorzucić tu kogoś.


   W trakcie pisania tych kilku odpowiedzi zostałam oderwana od komputera dwadzieścia trzy razy. Brawo!

1 komentarz:

  1. Nie każdy lubi bawić się w LBA, ale moim zdaniem to fajna inicjatywa - można dowiedzieć się bradzo ciekawych rzeczy o znajomych autorach :)
    Na przykład Luna Lovegood jako potencjalna przyjaciółka - nie każdy by ją wybrał, jest tak niestandardowa, że aż straszna. Trzeba mieć odwagę i kreatywność, żeby wybrać akurat ją.
    Fajnie, że wzięłaś udział. Mam nadzieję, że z czasem przybędzie ci czytelników, bo na pewno na to zasługujesz :)

    OdpowiedzUsuń